Lustro
15 kwietnia 2021, 19:40
Troje dzieci, cztery ciąże - nienawidzę lustra, a raczej odbicia w nim. Szkoda, że lodówkę tak kocham, że ni jak się nie da wyjść z tej sytuacji z podniesioną głową...
Nie no, po prostu patrzeć na siebie nie mogę.
Trzymałam się jeszcze do 2020 roku. Właściwie na początku 2020 było całkiem spoko, po urodzeniu Bąbla "wziełam się za siebie" i nawet schudłam do wagi sprzed drugiej ciąży. Byłam całkiem zadowolona. Ale trzecia ciąża przerwała dietę (nie mogłam patrzeć na nic co w diecie przyzwolone, tylko słodkie i słodkie na kanapie pochłaniałąm) więc efekt jojo dobił resztki nadziei. Potem było tylko gorzej, to był zły czas, bardzo zły. I nie, nie mam na myśli tylko pandemię. Ale... Czwarta ciąża i Złośnica już całkiem mi dowaliły tyle, że teraz jestem do przodu, o zgrozo, 20kg!!!
Co robić?! Na prawdę nie patrzę w lustro jak przechodzę korytarzem. Ubrania tylko te ciążowe, zresztą dzieć ma 2 miesiące - dres i getry, po co mi więcej potrzebne. Do sklepu, na zakupy, przestałam się malować przy drugim dziecku, teraz to już nawet się nie czeszę (ok, ja zawsze mało się czesałam, ale teraz to już straszę w biały dzień) i nie przebieram (chyba, że akurat mam na sobie getry z dziurami po wewnętrznej stronie ud - kto ma parę kg więcej wie o co kaman).
Dramat, a jednak wciąż nie mam siły by chociaż przysiad zrobić jeden na dzień. Siły to ogólnie nie ma, 35lat a już problem ze wstaniem z wanny.
Jak do tego doszło?!
Dodaj komentarz